Jak 10 minut „nic nie robienia” może Ci pomóc w życiu

Opublikowane przez Michał Kidziński w dniu

Zauważyłeś, że nasze umysły stale pracują?

Albo rozpamiętujemy przeszłość, albo zastanawiamy się nad przyszłością, często kreując scenariusze, które są zgodne z naszymi (pozytywnymi i negatywnymi) doświadczeniami i wspomnieniami.

Nie zakładam, że każdy tak ma ale większość z nas ma stale zajęty czymś umysł i jesteśmy przekonani, że tak musi być, ponieważ nie możemy sobie dzisiaj pozwolić na choćby chwilę „nic nie robienia”.

Wyobraź sobie proszę taką sytuację…

Przyjmijmy, że jedziesz samochodem drogą, która prowadzi pod górę. Utrzymujesz silnik na bardzo wysokich obrotach i nie dajesz mu chwili wytchnienia.

Ani chwili przerwy.

Prędkość w tym momencie nie ma znaczenia, ponieważ bardziej chodzi o owe „wysokie obroty”.

Nie jestem inżynierem i nie znam się na budowie samochodów ale wiem, że utrzymując samochód ciągle na wysokich obrotach, doprowadzamy do szybszego zużycia się części w nim pracujących, co może doprowadzić do mniej lub bardziej poważnych uszkodzeń.

A teraz pomyśl o tym, że w trakcie takiej jazdy zatrzymujesz się na 10 minut. Tylko 10 minut aby dać „odsapnąć” pojazdowi, którym się poruszasz.

10 minut to nie jest wiele czasu ale pozwala mimo wszystko na wychłodzenie się rozgrzanych do czerwoności części i z całą pewnością zmniejsza szansę na pojawienie się usterki.

My ludzie nie jesteśmy tacy jak samochody ale jeśli nasz umysł jest ciągle na „na wysokich obrotach”, stale analizując przeszłość i tworząc scenariusz przyszłości, to można to porównać do pojazdu, o którym wspomniałem wyżej.

Okazuje się jednak, że wystarczy 10 minut każdego dnia spędzone na „nic nie robieniu” aby wpłynąć pozytywnie na całe nasze życie.

Tylko 10 minut, o których dowiesz się więcej od Andy’ego Puddicombe…

Wystarczy 10 minut…

Poniższy materiał zawiera napisy w języku polskim więc jeśli nie włączą się one automatycznie, użyj tego „przycisku”:

Chodzi więc o medytację, która bardzo często oznacza dla nas siadanie w różnego rodzaju pozycjach i powtarzanie na głos lub w myślach określonych dźwięków.

Nie mówię, że różnego rodzaju techniki medytacyjne są złe lub dobre. Ocenianie ich jest w tym momencie najmniej ważne (w rzeczywistości zaprzestanie oceniania jest bardzo ważne dla naszego życia, o czym więcej możesz dowiedzieć się tutaj).

Przeczytałem kiedyś, że…

„Medytacja to nie jest to co myślisz”

Podoba mi się to stwierdzenie, ponieważ zawiera się z nim to czym właśnie jest medytacja i dlatego je tutaj przytoczyłem.

Z punktu widzenia nauki z kolei, miałem kiedyś okazję przeczytać, że w rejonach, gdzie ludzie medytowali systematycznie, zmniejszała się liczba przestępstw i zwiększała się liczba zgłoszeń do urzędu patentowego, co – dla mnie – oznacza większą kreatywność i aktywność.

Wynika więc z tego, że owe „nic nie robienie” przez 10 minut dziennie może mieć bardzo pozytywne skutki na nasze życie.

Jak medytować?

Tak się jakoś składa, że najprostsze rozwiązania są najlepsze i dlatego też na podstawie tego co przeczytałem i zobaczyłem, doszedłem do wniosku, że najprostszym sposobem aby zacząć medytować jest spędzenie wspomnianych 10 minut w zupełnej ciszy i koncentrując się na swoim oddechu.

Ważne przy tym jest żeby zacząć i wykreować ten nawyk, ponieważ umysł będzie starać się zwracać uwagę na różnego rodzaju myśli (wynika to z mojego doświadczenia co wcale nie oznacza, że tak samo będzie u Ciebie).

Jest coś jeszcze…

Każdy z nas ma lewą(logiczną) i prawą (twórczą) półkulę mózgu ale przeważnie opieramy wszystko tylko o logikę, która ma naturalnie ogromne znaczenie dla naszego życia. Jest one jednak „ograniczona” a to oznacza, że opierając się tylko na lewej półkuli, nie dostrzegamy wszystkiego.

Medytacja z kolei pozwala „uaktywnić” twórczą część naszego mózgu i wyjść poza to co uznajemy za „normalne” i „możliwe”, i dla mnie jest to kolejny powód, dla którego warto jest zainwestować 10 minut dziennie, w trakcie których nie zajmujemy się niczym.

Niezależnie więc od tego jakie mamy problemy czy też jakie wyzwania są przed nami, dzięki medytacji możemy dostrzec rozwiązania, których nie dostrzegamy, utrzymując umysł na „wysokich obrotach”.

Co o tym myślisz? Czy przedstawione tutaj informacje są dla Ciebie wartościowe i pomocne? Zostaw swoją opinię w komentarzach a jeśli uznasz, że warto, podziel się tym postem dalej, korzystając z „przycisków” umieszczonych poniżej.

 


Michał Kidziński