Film w kinie a nasza rzeczywistość

Opublikowane przez Michał Kidziński w dniu

Każdy z nas inaczej odbierze tytuł tego artykułu i jest to jak najbardziej normalne.

Jak jednak myślisz? Czy film wyświetlany w kinie ma cokolwiek wspólnego z naszą rzeczywistością?

W różnych książkach a także wypowiedziach ludzi, którzy zgłębiają to jak działa ludzki umysł i na czym polega owa „rzeczywistość” można dowiedzieć się, że…

…nasza rzeczywistość jest odzwierciedleniem naszego wnętrza.

Co to jednak oznacza?

Zacznijmy od kina…

Załóżmy, że wybrałeś się na film, który był mocno reklamowany i dobrze oceniony przez krytyków, media a także Twoich znajomych.

Siadasz wygodnie, cierpliwie znosisz kilkanaście minut reklam, światła w sali gasną i zaczyna się…

Oczekujesz, że będzie to dobrze spędzony czas ale im film trwa dłużej tym bardziej jesteś zawiedziony. Mówiąc krótko – nie podoba Ci się on. Nie widzisz w nim nic wartościowego.

W tym momencie zatrzymajmy się…

Czy Ty jako obserwator masz wpływ na to, co wyświetla się na ekranie? Czy możesz cokolwiek zrobić, żeby film był lepszy?

Zdecydowanie nie, prawda? Nie możesz nic zrobić aby wpłynąć na jakość oglądanego przez Ciebie filmu.

A jak wygląda to w życiu?

Zgodnie z wiedzą, jaką zdobyłem w wielu książkach i słuchając wielu wypowiedzi osób, które – jak wspomniałem wcześniej – zgłębiają to jak działa ludzki umysł i na czym polega „rzeczywistość”, można powiedzieć, że…

…nasza rzeczywistość to projekcja tego, co nosimy w sobie.

Tak, to my jesteśmy „projektorem” naszej rzeczywistości, choć w zdecydowanej większości wypadków nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Mało tego…

Większość z nas uważa, że to wszystko co obserwujemy i czego doświadczamy w życiu jest zależne od wszystkiego co jest na zewnątrz.

Jeden z moich ulubionych autorów – Joe Vitale – mówi o tym, że każdy z nas zaczyna swoje życie w roli ofiary czyli w taki sposób, że we wszystkim widzimy winę innych ludzi lub okoliczności.

Nie jest to ani dobre ani złe. Tak po prostu jest i jedynym – według mnie – problemem w tej sytuacji jest to, że bardzo wiele osób tak przeżywa całe swoje życie – w roli ofiary.

Zauważ, że mówimy tutaj o „roli” a więc nie mówię, że ktokolwiek jest ofiarą.

Można jednak również dostrzec, że rośnie grupa ludzi, którzy poszerzają swoją świadomość co do tego jaką mamy moc i na czym polega nasze życie.

Chodzi mi o to, że coraz więcej osób interesuje się tym co ma wpływ na jakość naszego życia i co można zrobić żeby owa jakość była jak najlepsza.

Pomimo tego jednak często nadal chcemy odmieniać swoje życie, wpływając na to co dzieje się „na zewnątrz”.

Wracając na moment do kina…

To tak jakbyśmy chcieli zmienić jakość wyświetlanego w filmie kiepskiego filmu, np. poprzez dorysowywanie na ekranie pewnych elementów.

Bez sensu, prawda?

Film nadal będzie ten sam a my jedynie możemy być bardziej sfrustrowani tym, że nasze próby wprowadzenia zmian nic się nie dały.

W tym momencie i z mojej perspektywy zasadniczym pytaniem jest:

Skoro jesteśmy „projektorem” naszej rzeczywistości to od czego zależy to, co „wyświetlamy”?

Film wyświetlany w kinie został przez kogoś stworzony i jedynym co możemy zrobić aby nie irytować się jego kiepską jakością to po prostu wyjść z kina.

W życiu jednak jest tak, że wszystko to co się w nim dzieje, zależy od naszych przekonań. Podświadomych przekonań, o czym świetnie napisał Colin P. Sisson w swojej książce „Podróż w głąb siebie”:

Życie zawsze mówi nam „tak”.

Życie zawsze mówi nam „tak”. W cokolwiek wierzymy, działa to jak polecenie. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy niewystarczająco dobrzy, życie odpowiada zgodnie z naszym przekonaniem i potwierdza, że mamy rację.

– Jeżeli wierzymy, że trudno jest zdobyć pieniądze, mamy rację.

– Jeżeli przekonani jesteśmy, że żyjemy w niebezpiecznym świecie, życie samo postara się nam tego dowieść.

– Jeżeli wierzymy, że możemy zarazić się chorobą, najlepiej zamknąć się gdzieś z dala od innych, bo przecież mamy rację.

Jednak cudowną rzeczą w życiu jest to, że jeżeli mamy przekonania przeciwne do powyższych, będą one działać równie skutecznie.

Czy podoba nam się to, czy nie, tworzymy doświadczenia na podstawie swoich przekonań. Życie wykonuje każde nasze polecenie.

Powstaje tutaj jeszcze jedno pytanie:

Skąd biorą się przekonania?

Mówi się o tym, że jako dorośli odgrywamy rolę dziecka, ponieważ zdecydowana większość (80%) tego w co wierzymy (przekonania) powstaje do 8-ego roku życia a więc w czasie, kiedy sami jeszcze nie potrafimy wielu rzeczy zakwestionować.

Można więc przyjąć, że ogromny wpływ na to, jakie są nasze przekonania, mają nasi rodzice, nauczyciele oraz osoby, które w naszych oczach są autorytetami (np. członkowie rodziny).

To trochę tak jak z wyjściem do kina, opierając się o zdanie „autorytetów”, mediów czy członków rodziny oraz znajomych. Idziemy na polecany film, wierząc że będzie dobry ale finalnie nam się nie podoba.

W życiu z kolei przyjmujemy „prawdy” od innych, wierząc że dzięki nim będziemy szczęśliwi ale często nasze życie nam się nie podoba, ponieważ większość naszych przekonań ma charakter negatywny.

Nie oznacza to jednak, że są temu winni nasi rodzice czy ktokolwiek jeszcze inny, ponieważ oni sami również posiadają przekonania, które wytworzyły się kiedy byli dziećmi oraz w trakcie dorosłego życia.

To wszystko o czym napisałem wyżej sprawia, że…

Niczemu w życiu nie jesteśmy winni ale za wszystko jesteśmy odpowiedzialni

Mamy przekonania na każdy temat i choć dla nas są one prawdą, to jednak niewiele z tą prawdą muszą mieć wspólnego.

W związku jednak z tym, że są to przekonania podświadome, często nie zdajemy sobie z nich sprawy i jednocześnie zastanawiamy się nad tym, dlaczego nie możemy osiągnąć jakiegoś celu pomimo tego, że staramy się tak mocno.

Owych przekonań można się naturalnie pozbyć i jeden ze sposobów na to przedstawiłem tutaj: Jak przyspieszyć działanie Prawa Przyciągania.

Można zmienić swój film

Kiedy mamy już świadomość tego, co ma bezpośredni wpływ na to jak wygląda nasze życie i co się w nim dzieje, możemy już coś z tym zrobić.

Możemy zacząć pracować nad tym, żeby wyświetlany przez nas film czyli nasza rzeczywistość był po prostu inny i lepszy co w pierwszej kolejności polega na pozbyciu się negatywnych i ograniczających przekonań.

W jednej z książek (nie pamiętam już jakiej) przeczytałem, że aby osiągnąć jakikolwiek cel, trzeba zachować pewną kolejność a mianowicie taką:

#1. BYĆ właściwą osobą (czyli pozbyć się negatywnych przekonań)
#2. ROBIĆ właściwe rzeczy (działanie jest nieodzowne niezależnie od celu)
#3. MIEĆ właściwy wynik

Tak jak wcześniej wspomniałem, nadal w większości wypadków staramy się zmieniać swoje życie poprzez próby zmiany „rzeczywistości” czyli skupiamy się na ROBIENIU czegoś, pomijając krok pierwszy czyli BYCIE właściwą osobą.

Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się tutaj: 3 proste i niezbędne kroki do realizacji każdego celu.

Kto ma rację?

Kończąc chcę nadmienić jedną rzecz. Nie przedstawiłem tego tematu po to, żeby pokazywać jaki jestem fajny albo mądry. Nie w tym rzecz.

Nie napisałem tego artykułu po to, żebyś się ze mną zgadzał bo też nie o to w tym chodzi.

Napisałem go po to, żeby podzielić się czymś co dla mnie jest istotne a to co Ty zrobisz z tą informacją jest już całkowicie Twoją prywatną sprawą i nic mi do tego.

Mam jedynie nadzieję, że przedstawione tutaj informacje wpłyną na Ciebie i Twoje życie pozytywnie a jeśli uznasz, że warto, podziel się tym postem z innymi, wykorzystując tego celu poniższe przyciski i zostaw swoją opinię w komentarzach poniżej.

 


Michał Kidziński